źródło;: Biuletyn OIL ROKXXIV, Nr 4(98) 2013 r;
Jak niedawno stwierdził w prawomocnym wyroku Sąd Rejonowy a następnie Okręgowy w Białymstoku, odliczanie od czasu dyżurów czasu odpoczynku (stanowiącego obowiązek wymagany ustawą), a tym samym zmniejszanie wynagrodzenia przysługującego z tytułu pełnionych dyżurów, nie jest zgodne z prawem. Stosowany przez niektórych pracodawców mechanizm uszczuplania wynagrodzenia dyżurowego jest więc teraz tak samo nieprawidłowy w Białymstoku, jak i przynajmniej w Rzeszowie, Krakowie czy w Łodzi, w których to miastach już w latach 2009-2011 w sądach pracy zapadły wyroki o nielegalności owego procederu. Nie zważając jednak na to, część pracodawców nadal utrzymało podobny system rozliczania się z lekarzami, karząc ich w ten sposób finansowo za to, że w ogóle biorą dyżury medyczne. Prawdopodobnie potrzebne będą zatem kolejne wyroki.
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Rejonowego w Białymstoku VI Wydział Pracy i ubezpieczeń Społecznych z dnia 13 lutego 2013 r. sygn. akt VIP 233/12, oraz z prawomocnym orzeczeniem Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydział Pracy i ubezpieczeń Społecznych z dnia 23 maja 2013 r. sygn. akt VPa 40/13, nie ma podstaw do tego, aby godzinami dyżurów uzupełniać brakujące godziny pracy w ramach etatu (spowodowane obowiązkowym schodzeniem po dyżurach). „W ocenie Sądu zastosowana przez pozwanego w spornym okresie metoda wyliczenia należnego powodowi wynagrodzenia była niewłaściwa. Pozwany dokonywał zliczenia wszystkich godzin pracy rzeczywiście przepracowanych przez powoda w danym okresie rozliczeniowym, bez podziału na godziny przepracowane w ramach etatu i w ramach dyżuru medycznego. Z otrzymanego rachunku odejmował miesięczny wymiar czasu pracy i dopiero od pozostałej liczby godzin naliczał wynagrodzenie jak za dyżury medyczne. W konsekwencji liczba godzin przepracowanych w ramach dyżuru nie odpowiadała otrzymywanemu z tego tytułu wynagrodzeniu. Poprzez taki zabieg pozwany odejmował godziny tzw. zejść po dyżurze od liczby godzin dyżuru i zaliczał je w poczet pracy w ramach etatu. Nie jest dopuszczalne aby wysokość wynagrodzenia zasadniczego za pełnione dyżury została pomniejszana o nieprzepracowane godziny (godziny odpoczynku) (...).” „Nie było podstaw do tego, aby godzinami dyżurów uzupełniać brakujące godziny pracy w ramach etatu. Przypadające powodowi na okres odpoczynku godziny, w których winien był pracować, pozwany niesłusznie odliczał od godzin dyżurowych, pomniejszając tym samym należne wynagrodzenie za czas dyżuru. Pozwany ‘niedobory’ godzin przepracowanych w ramach etatu, spowodowane absencją z tytułu godzin odpoczynku przypadających po dyżurze, bezpodstawnie uzupełniał godzinami przepracowanymi przez powoda w ramach dyżuru, co skutkowało obniżeniem normalnego wynagrodzenia powoda z tego tytułu.” „Powód w niniejszej sprawie nie wnosił o przyznanie mu wynagrodzenia za okres odpoczynku po dyżurze, lecz o to, aby pozwany nie odliczał mu od wynagrodzenia z tytułu pełnionych dyżurów czasu odpoczynku następującego po pełnionym dyżurze” – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku. W efekcie tego postanowienia, sąd nakazał pracodawcy zwrot niesłusznie potrąconych pracownikowi kwot (za trzy lata wstecz od daty złożenia pozwu), a była to w tym przypadku kwota przekraczająca trzydzieści tysięcy zł brutto, oraz naliczył odsetki ustawowe w wysokości trzynastu procent w stosunku rocznym od poszczególnych miesięcznych uszczupleń w wynagrodzeniach dyżurowych.
Analogicznie jak w przywołanej wyżej sprawie, taka sama sytuacja może dotyczyć wszystkich dyżurujących lekarzy etatowych (w tym również rezydentów), czyli osób zatrudnionych na umowę o pracę na podstawie Kodeksu pracy – którym pracodawca przesuwał godziny dyżurowe do etatowych, aby w ten sposób uzupełnić lukę powstałą wskutek przymusowego (wymaganego ustawą) wykorzystania następującego po dyżurze dnia (zejścia po dyżurze) na odpoczynek, uszczuplając tym samym wynagrodzenie za dyżury medyczne lekarza, czyli karząc go za to że dyżuruje, bo gdyby nie dyżurował, to nie musiałby opuszczać następującego po dyżurze dnia pracy, i nie trzeba by mu było za ten dzień potrącać wynagrodzenia.
Jeden z pracodawców, nie mogąc pogodzić się z wyrokiem sądu nakazującym zwrot potrąconych lekarzom pieniędzy dyżurowych (czyli w sprawie analogicznej do białostockiej, identycznej co do stosowanego mechanizmu odliczania wynagrodzenia dyżurowego lekarzy), wystosował skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Skargę tę złożył mianowicie pozwany Instytut Medycyny Pracy im. Jerzego Nofera w Łodzi. W dniu 4 czerwca 2013 r. Sąd Najwyższy skargę kasacyjną oddalił. Sygn. akt I PK 293/12. Białostocki pracodawca 14 sierpnia również wysłał skargę kasacyjną. Ciekawe, jaka będzie decyzja Sądu Najwyższego. Informacji związanych z opisanym tu tematem należy poszukiwać w swoim zakładowym oddziale terenowym Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Aktualne informacje o nowych wydarzeniach związkowych w woj. podlaskim (o ile takowe mają oczywiście miejsce) można znaleźć w internecie na stronie OZZL: http://www.lekarzpolski.pl pod zakładką: Region Podlaski. Kontakt z Zarządem Regionu Podlaskiego i Oddziałem Terenowym
OZZL – mailowy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. ; telefoniczny: 085 74 68 244 (można zostawić wiadomość na „sekretarce”); listowy: ul. Skłodowskiej 24a (u SK), 15-276 Białystok.
Ryszard Kijak
przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego
sekretarz generalny Zarządu Krajowego
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy